PGE Skra dobrze rozpoczęła spotkanie. Była przede wszystkim skuteczna w ataku i podbijała ataki rywali, a do tego wykorzystywała kontry. Trzeba też zwrócić uwagę, na skuteczny blok, a bełchatowianie prowadzili w Arenie Ursynów już 7:3. Kolejny dobry element? Zagrywka. A w niej brylował Mateusz Bieniek, który dał kolejne dwa punkty dla PGE Skry (12:7). Doskonale grali też Milad Ebadipour i Dick Kooy, a PGE Skra zasłużenie wygrała 25:17.

Dobrą grę bełchatowianie kontynuowali też w drugim secie. Wciąż w świetnej formie był Bieniek, zarówno na zagrywce, jak i w ataku. PGE Skra skuteczna była też na skrzydłach, a siatkarze Projektu nie mogli znaleźć recepty na grę gości. Efekt? Wysokie prowadzenie przez całego seta i kontrola, a ostatecznie zwycięstwo 25:21.

PGE Skra prowadziła także na początku trzeciej partii, ale zaczęła grać słabiej, co momentalnie wykorzystali gracze Projektu. W konsekwencji z kilkupunktowej przewagi zrobiło się 8:6 dla gospodarzy. PGE Skra wróciła jednak do dobrej dyspozycji, choć trzeba mieć na uwadze, że warszawianie prezentowali się lepiej, niż w poprzednich setach. Żółto-czarni byli jednak w niedzielę w świetnej dyspozycji i zasłużenie wygrali 25:23, a cały mecz 3:0!

Kolejny mecz bełchatowianie rozegrają u siebie z LUK Lublin. 

Projekt Warszawa - PGE Skra Bełchatów 0:3
Sety: 17:25, 21:25, 23:25
Projekt: Trinidad, Kwolek, Nowakowski, Petković,Grobelny, Wrona, Wojtaszek (ilbero) oraz Jaglarski (libero), Blankenau, Janikowski, Superlak
PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kłos, Atanasijević, Kooy, Bieniek, Piechocki (libero) oraz Schulz, Sawicki