Autor: Aleksandra Filipiak-Graczykowska

Wygrana w Nysie po pięciosetowej walce

Po zaciętym, emocjonującym meczu PGE Skra wygrała z PSG Stalą Nysa 3:2 (25:20, 25:20, 19:25, 21:25, 8:15) w spotkaniu 3. kolejki PlusLigi.

PSG Stal Nysa przystępowała do meczu z PGE Skrą z dwoma zwycięstwami na koncie. W 1. kolejce drużyna trenera Daniela Plińskiego wygrała 3:1 ze Ślepskiem Malow Suwałki, a w czwartek bez straty seta pokonała na wyjeździe Cuprum Lubin.

Gospodarze zaczęli spotkanie od skutecznego ataku i dwóch wykorzystanych kontr, co dało im prowadzenie 3:0. Bełchatowianie jednak szybko zniwelowali straty (4:4) i w kolejnych fragmentach gra toczyła się punkt za punkt. Przy zagrywce Abramowicza Stali ponownie udało się odskoczyć na trzy punkty, ale mocnymi serwisami odpowiedział Atanasijević i znów był remis (12:12). Przez dłuższy czas wynik był wyrównany - Stal wyszła na prowadzenie 18:16 po autowym ataku Lanzy, a później na pojedynczym bloku zatrzymany został Atanasijević. Gospodarze bardzo mocno serwowali, PGE Skra miała problemy ze skończeniem ataku i przy stanie 21:16 o czas poprosił Joel Banks. Po przerwie punkt ze środka zdobył Bieniek, ale później w polu serwisowym pojawił się El Graoui i było 24:17 dla PSG Stali. I choć przy zagrywce Bieńka udało się nieco zmniejszyć straty, to ostatecznie pierwszą partię do 20 wygrał zespół z Nysy.

Również drugiego seta gospodarze zaczęli od dobrej zagrywki, dołożyli do tego skuteczny blok i było 8:3 dla Stali. Czas wziął Joel Banks, a po nim serwis popsuł Gierżot. W kolejnych akcjach gospodarze bezwzględnie wykorzystywali jednak każdą nadarzającą się kontrę i prowadzili 11:5. PGE Skra nie składała broni: atak skończył Atanasijević, zablokowany został Kwasowski, w aut uderzył Ben Tara - bełchatowianie doszli rywali na punkt (11:10) i o przerwę poprosił Daniel Pliński. Przy zagrywce Lanzy straty udało się całkowicie zniwelować (12:12) i gdy wydawało się, że set zaczął się na nowo, gospodarze znów wypracowali sobie przewagę (16:13). Ten moment okazał się decydujący, bo zespół z Nysy nie pozwolił już sobie na dekoncentrację, utrzymał skuteczność i wygrał partię do 20.

W trzeciej odsłonie gra od początku toczyła się punkt za punkt - bełchatowianie wyszli na prowadzenie 10:8 po udanych atakach Bieńka i Atanasijevicia, ale PSG Nysie po raz kolejny wróciła zagrywka - Ben Tara zaserwował asa i było po 13. Bełchatowianie odpowiedzieli jeszcze lepszymi serwisami Mateusza Bieńka - najpierw zagrał asa, później odrzucił rywali od siatki i zrobiło się 17:13 dla PGE Skry. Tej przewagi żółto-czarni nie wypuścili już z rąk, grali spokojnie, skutecznie, więcej błędów popełniał zespół z Nysy i set - po bloku na Kramczyńskim - zakończył się wygraną bełchatowian 25:19.

Czwarta partia zaczęła się od zderzenia Atanasijevicia i Ben Tary pod siatką. Atakujący PGE Skry upadł na parkiet, ale na szczęście po chwili mógł kontynuować grę. W tej odsłonie żadnej z drużyn przez długi czas nie udawało się wypracować przewagi - w Stali ataki kończył Ben Tara, w PGE Skrze punktował Atanasijević. Przy zagrywce Kooya bełchatowianie wyszli na prowadzenie 15:13 i w kolejnych akcjach utrzymywali tę przewagę. Bardzo wysoką skuteczność prezentował atakujący PGE Skry, w końcówce ważną piłkę skończył Vasina, a cała partia zakończyła się punktowym blokiem na Kwasowskim (25:21).

Tie-break rozpoczął się od asa El Graoui’ego i autowego ataku Bieńka, ale po chwili był już remis - Bieniek poprawił się na środku, a kontrę skończył Atanasijević. W kolejnych akcjach zablokowany został Kwasowski, a Ben Tara zaatakował w aut i było 4:2 dla PGE Skry. Bełchatowianie nabrali wiatru w żagle - kończyli kontry, lepiej zagrywali i sprzyjało im szczęście, bo wzięty challenge wykazał, że libero zespołu z Nysy nie podbił piłki w obronie. Kiedy przy zagrywce Mateusza Bieńka w siatkę zaatakował Gierżot i było 10:5 dla gości, stało się właściwie pewne, że PGE Skra nie wypuści zwycięstwa z rąk. W końcówce znów ataki kończył Atanasijević, zaś Ben Tara pomylił się najpierw w zagrywce, a później w ataku i set skończył się wynikiem 15:8 dla PGE Skry, która wygrała cały mecz 3:2.

PSG Stal Nysa - PGE Skra Bełchatów 2:3 (25:20, 25:20, 19:25, 21:25, 8:15)

PSG Stal Nysa: Nicolas Zerba, Wassim Ben Tara, Michał Gierżot, Kamil Kwasowski, Jakub Abramowicz, Tsimafei Zhukouski i Kamil Dembiec oraz El Graoui, Kento Miyaura, Rafał Buszek, Patryk Szczurek, Dominik Kramczyński.

PGE Skra Bełchatów: Karol Kłos, Dick Kooy, Aleksandar Atanasijević, Grzegorz Łomacz, Mateusz Bieniek, Filippo Lanza i Kacper Piechocki oraz Lukas Vasina, Jakub Rybicki.