Autor: Aleksandra Filipiak-Graczykowska

Sprawdzian z Cerradem na piątkę

W czwartkowym sparingu PGE Skra Bełchatów wygrała z Cerradem Eneą Czarnymi Radom 5:0, w setach kolejno do 22, 23, 23, 18 i 13.

PGE Skra rozpoczęła sparing z Cerradem Eneą Czarnymi Radom w składzie Mitić, Lanza, Kooy, Gunia, Janus, Schulz i Piechocki. Gospodarze już na początku seta wypracowali sobie kilkupunktową przewagę. Skuteczny w ataku był Filippo Lanza, bełchatowianie dobrze pracowali też na bloku (w jeden z akcji efektownym pojedynczym blokiem Bartłomieja Lemańskiego zatrzymał Dawid Gunia) i przy stanie 18:13 trener gości Jacek Nawrocki poprosił o czas. Po przerwie PGE Skra utrzymywała prowadzenie (22:15), ale później radomianie zmniejszyli przewagę gospodarzy do trzech punktów (23:20). Przy stanie 24:22 zagrywkę popsuł jednak Lemański i pierwszy set zakończył się wygraną gospodarzy.

Druga partia miała bardziej wyrównany przebieg - wynik właściwie cały czas oscylował wokół remisu. Zespół  z Radomia poprawił grę w ataku, popełniał mniej błędów i bełchatowianom udało się odskoczyć na kilka punktów dopiero w połowie seta (14:11), po skutecznym podwójnym bloku na Piotrze Łukasiku. W kolejnych akcjach Damian Schulz skończył dwie kontry, rywale popełnili dwa błędy i zrobiło się 19:13 dla Skry, a trener Nawrocki poprosił o czas. Po przerwie radomianom - m.in. za sprawą dobrych ataków Mauricio Borgesa i zagrywek Lemańskiego - udało się zmniejszyć stratę tylko do dwóch punktów i przerwę wziął Joel Banks. Po niej bełchatowianie co prawda źle przyjęli piłkę, ale później Lemański zaserwował w aut, a Janus zablokował na środku siatki Wardę. Przy stanie 24:23 o czas ponownie poprosił szkoleniowiec PGE Skry, zagrywkę popsuł Wiktor Nowak i drugą partię również wygrał zespół z Bełchatowa.

W trzecim secie gospodarze szybko wyszli na prowadzenie 3:0 i utrzymywali ten dystans. Bełchatowianie byli skuteczniejsi w ataku, dokładali do tego punktowe bloki i trudne zagrywki, więc ich przewaga wciąż rosła (18:10). W końcówce radomianom udało się odrobić kilka punktów i przy stanie 24:21 czas wziął Joel Banks. Po przerwie Sebastian Warda posłał dwie kolejne dobre zagrywki i było już tylko 24:23 dla PGE Skry. Ostatecznie jednak bełchatowianie zdobyli ostatni punkt w tym secie.

Decyzją sztabów zespoły grały jednak dalej. Na parkiecie w drużynie PGE Skry pojawili się Lukas Vasina i Wiktor Musiał, rezerwowych na boisko wpuścił także trener Jacek Nawrocki. Również czwarta partia przebiegała pod dyktando PGE Skry, która cały czas prowadziła kilkoma punktami i wygrała seta do 18. W piątej odsłonie gra toczyła się punkt za punkt i dopiero po akcji Dawida Guni, który skończył przechodzącą piłkę, gospodarze wyszli na 10:8, nie wypuścili z rąk prowadzenia i wygrali seta do 13, a cały mecz 5:0.

PGE Skra Bełchatów - Cerrad Enea Czarni Radom 5:0 (25:22, 25:23, 25:23, 25:18, 25:13)

PGE Skra: Mihajlo Mitić, Filippo Lanza, Dick Kooy, Dawid Gunia, Bartłomiej Janus, Damian Schulz i Kacper Piechocki oraz Lukas Vasina, Wiktor Musiał, Jakub Rybicki, Robert Milczarek.

Cerrad Enea Czarni Radom: Paweł Woicki, Sebastian Warda, Piotr Łukasik, Rafał Faryna, Mauricio Borges, Bartłomiej Lemański i Mateusz Masłowski oraz Wiktor Nowak, Timo Tammemaa, Bartosz Firszt, Daniel Gąsior, Maciej Nowowsiak, Paweł Rusin.

Fot. Paweł Piotrowski