Porażka w trzech setach na zakończenie fazy zasadniczej - PGE GiEK Skra Bełchatów - www
Porażka w trzech setach na zakończenie fazy zasadniczej
W ostatnim meczu fazy zasadniczej PlusLigi LUK i PGE Skra walczyły zarówno o pozytywne zakończenie tej rundy, jak i lepsze miejsce w tabeli, decydujące o ostatecznym rozkładzie spotkań o miejsca 9-14.
Pierwszy set rozpoczął się od prowadzenia gospodarzy 4:0 – później premierowy punkt dla PGE Skry zdobył z ataku Lanza, ale LUK cały czas starał się wywierać presję na zagrywce i jeszcze powiększył swoją przewagę (7:2). W kolejnych akcjach bełchatowianie zaczęli regularniej punktować – ze skrzydła piłkę skończył Atanasijević, ze środka Kłos, po chwili dwa błędy popełnili gospodarze i straty udało się zmniejszyć (11:8). Wydawało się, że PGE Skra jest już na najlepszej drodze do wyrównania stanu tej partii, ale wtedy błąd dotknięcia siatki odgwizdano Atanasijeviciowi, zablokowany został Lanza i znów było 17:12 dla LUK-u. Tej przewagi gospodarze już nie roztrwonili, a w końcówce – m.in. za sprawą zagrywek Szerszenia – jeszcze ją powiększyli, wygrywając ostatecznie do 19.
Drugi set miał zupełnie odmienny początek, bo przy serwisach Atanasijevicia PGE Skra wyszła na prowadzenie 5:1 i o czas poprosił trener Kołodziejczyk. Po przerwie punkt zdobył Wojciech Włodarczyk, ale to bełchatowianie byli cały czas z przodu (8:3, 10:5, 12:7). Gospodarze nie składali jednak broni. Najpierw w ataku pomylił się Lanza, później kontrę sfinalizował Szerszeń, a Mateusz Malinowski dwukrotnie popracował na zagrywce – gdy zrobiło się 12:11, czas wziął Andrea Gardini, a po niej wreszcie zapunktował Lanza. Po chwili, przy silnych serwisach Szerszenia, był remis po 13, a później to LUK wyszedł na prowadzenie 14:13. Gdy w siatkę zaatakował Atanasijević, gospodarze mieli już dwa punkty przewagi (17:15). W samej końcówce wzrosła ona jeszcze bardziej (21:17) i tego wyniku bełchatowianom nie udało się już odwrócić – w drugim secie LUK wygrał do 19.
Początek trzeciej partii miał najbardziej wyrównany przebieg, bo przez kilka minut wynik oscylował wokół remisu (3:3, 5:5). Po chwili LUK miał dwa punkty przewagi (7:5), ale bełchatowianie szybko odrobili straty (8:8). W kolejnych fragmentach oba zespoły punktowały po równo – gospodarze wyszli na prowadzenie 14:11 po bloku na Lanzie i długiej kontrze sfinalizowanej przez Szerszenia. Czas wziął trener Gardini, ale lublinianie nie pozwalali sobie na dekoncentrację i seryjne straty punktów. Dopiero gdy na zagrywce pojawił się Wiktor Musiał, a Szerszeń został zatrzymany blokiem, zrobiło się 19:17. W samej końcówce LUK odbudował przewagę – przy stanie 22:18 o przerwę poprosił jeszcze Andrea Gardini, jednak gospodarze dowieźli wynik do końca, wygrywając trzeciego seta do 21, a cały mecz 3:0.
Ostatecznie PGE Skra zajęła po fazie zasadniczej 11. miejsce w tabeli i w dwumeczu o miejsca 11-12 zmierzy się z GKS-em Katowice.
LUK Lublin - PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:19, 25:19, 25:21)
LUK: Jan Nowakowski, Marcin Komenda, Mateusz Malinowski, Nicolas Szerszeń, Konrad Stajer, Wojciech Włodarczyk i Szymon Gregorowicz (l) oraz Szymon Romać, Cristiano Tavares, Mateusz Jóźwik.
Trener: Maciej Kołodziejczyk
PGE Skra: Dawid Gunia, Karol Kłos, Dick Kooy, Aleksandar Atanasijević, Grzegorz Łomacz, Filippo Lanza i Jędrzej Gruszczyński (l) oraz Jakub Rybicki, Bartłomiej Janus, Wiktor Musiał, Robert Milczarek (l).
Trener: Andrea Gardini
MVP: Jan Nowakowski