Na turniej do Sofii reprezentacja Polski pojechała w zupełnie innym, o wiele bardziej doświadczonym składzie niż ten, który rywalizował wcześniej w Ottawie. Na otwarcie rywalizacji na biało-czerwonych od razu czekał rywal z najwyższej półki, czyli Brazylia, w której kadrze również znalazły się gwiazdy światowej siatkówki z Lucasem i Lucarellim na czele.

W wyjściowej szóstce Polaków na mecz z Canarinhos znalazł się środkowy PGE Skry Mateusz Bieniek, który w przebiegu całego spotkania popisał się aż siedmioma asami serwisowymi! Do tego dołożył dwa skuteczne ataki i skończył starcie z dziewięcioma punktami na koncie. Jako zmiennik na boisku pojawiał się z kolei rozgrywający Grzegorz Łomacz.

Polacy bardzo dobrze rozpoczęli mecz. Już na początku pierwszego seta wypracowali sobie solidną, kilkupunktową przewagę, a Brazylijczycy w żaden sposób nie byli w stanie odpowiedzieć na skuteczną grę biało-czerwonych, którzy wygrali całą partię do 16. W drugim secie sytuacja się odwróciła - to Brazylijczycy cały czas prowadzili kilkoma punktami, czego nie udało się już zniwelować mimo gonitwy w końcówce. W efekcie całą partię rywale wygrali do 22.

Trzeci set, m.in. dzięki bardzo dobrej zagrywce biało-czerwonych, miał podobny przebieg do pierwszego - Polacy wygrali go ponownie do 16. W czwartej partii początkowo poszli za ciosem, ale Brazylijczycy stopniowo odrabiali straty. Na szczęście udało się uniknąć nerwowej końcówki - Polska wygrała seta do 22, a cały mecz 3:1.

W czwartek rywalem biało-czerwonych będzie Kanada, która występ w Sofii zainaugurowała we wtorek wygraną z Australią 3:1. Początek meczu o 12:30.

Fot. https://en.volleyballworld.com/