Autor: PGE Skra

PGE Skra pokonała niepokonanych!

- Jeśli będzie komplet publiczności, to będzie też komplet punktów - tak przed meczem z VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa mówił Norbert Huber. I PGE Skra słowa dotrzymała - zwyciężyła 3:1 i pokonała niepokonaną dotąd drużynę w PlusLidze!

W środowym meczu nie mógł wystąpić libero Kacper Piechocki, który jest mocno przeziębiony. Na boisku zastąpił go Robert Milczarek, czyli drugi z zawodników PGE Skry na tej pozycji.

Pierwszy set stał na bardzo wysokim poziomie sportowym. Obie drużyny prezentowały dobrą, miłą dla oka siatkówkę. Nie brakowało efektownych obron, mocnych ataków, czyli tego, co kibice lubią najbardziej. Choć PGE Skra przegrywała już 6:10, to po czasie dla trenera Michała Mieszko Gogola bełchatowianie prezentowali się lepiej. Jesli dodamy do tego kilka błędów popełnionych przez gości, to robi się przepis na wygraną - a tę zdobyła PGE Skra! (25:23).

Przez dłuższą część drugiego seta prowadziła VERVA, ale to wcale nie oznaczało, że PGE Skra prezentowała złą siatkówkę. Cały czas trzymała kontakt z rywalem (skuteczne ataki Mariusza Wlazłego i Artura Szalpuka), a zaatakowała w najważniejszym momencie. Bełchatowianie odrobili przewagę (18:19), a wtedy o czas poprosił trener Andrea Anastasi. Niestety w końcówce warszawianie okazali się lepsi i doprowadzili do remisu.

W kolejnej partii emocji znów było co niemiara. Zaczęło się świetnie dla PGE Skry, bo od prowadzenie 3:0 po tym, jak Jakub Kochanowski efektownie zablokował Andrzeja Wronę. PGE Skra straciła jednak przewagę, bo warszawianie zaczęli lepiej grać w defensywie. Kolejne akcje to bardzo wyrównana gra z obu stron, a po stronie PGE Skry doskonale prezentował się Wlazły, a w przyjęciu Milczarek. Trener Gogol dał też szansę Norbertowi Huberowi, który zmienił Kochanowskiego. Po bardzo solidnej końcówce to ponownie PGE Skra była górą i wyszła na prowadzenie 2:1.

Bełchatowianie byli coraz bliżej zwycięstwa, ale musieli wygrać jeszcze jednego seta. Czwarta partia znów mogła się kibicom podobać, a wyczerpujące akcje kończyli Wlazły czy Szalpuk. Kolejne ciekawe wydarzenia to blok Hubera czy punktowa zagrywka Kłosa, dzięki czemu PGE Skra prowadziła już 17:14! Do końca seta do bełchatowianie grali lepiej i zasłużenie wygrali 3:1!

MVP meczu został Mariusz Wlazły. Kolejny mecz PGE Skra zagra na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem (30 listopada, godz. 14.45)

PGE Skra Bełchatów - VERVA Warszawa ORLEN Paliwa 3:1
Sety: 25:23, 21:25, 25:22, 25:20
PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kochanowski, Wlazły, Szalpuk, Kłos, Milczarek (libero) oraz Huber
VERVA: Brizard, Kwolek, Wrona, Król, Tillie, Nowakowski, Wojtaszek (libero) oraz Grobelny, Kowalczyk, Niemiec