PGE Skra chciała podtrzymać zwycięską passę z poprzedniego tygodnia, kiedy to wygrała dwa mecze Ligi Mistrzów z rzędu. Co więcej, w przypadku wygranej uzyskałaby miejsce premiowane rozstawieniem w ćwierćfinale Pucharu Polski. Nic więc dziwnego, że drużyna była zmotywowana na poniedziałkowe spotkanie.

Bełchatowianie mieli kontrolę nad pierwszym setem, jednak świetne zagrywki Bartłomieja Bołądzia dały Ślepskowi niewielkie prowadzenie (11:13). Chwilę później tym samym odegrał się Milad Ebadipour i od tego czasu to PGE Skra wygrywała… już do końca seta! A wszystko dzięki dobrej grze całej bełchatowskiej drużyny!

Niespodziewanie początek drugiej partii należał do gości. Znakomicie zagrywał Cezary Sapiński, a PGE Skra miała problemy z przyjęciem. Ale kilka chwil później… bełchatowianie zniwelowali straty i wrócili do dobrej gry. Wciąż świetnie prezentował się Karol Kłos, zarówno w bloku, jak i w ataku. Obie drużyny stawiały na solidną zagrywkę, a walka trwała do samego końca seta. Najważniejsze, że to PGE Skra ponownie okazała się lepsza i prowadziła już 2:0!

W trzecim secie od początku PGE Skra nałożyła swój styl gry i dobrą zagrywką oraz blokiem budowała przewagę (8:2). Niestety pojawił się też przestój, a suwalczanie tracili do bełchatowian już tylko trzy “oczka”. W kolejnej części seta bełchatowianie dominowali i pewnie wygrali partię, a cały mecz 3:0!

Kolejne spotkanie PGE Skra rozegra w niedzielę, a jej wyjazdowym rywalem będzie Cerrad Enea Czarni Radom.

PGE Skra Bełchatów - Ślepsk Malow Suwałki 3:0
Sety: 25:17, 26:24, 25:15
PGE Skra: Łomacz, Sander, Kłos, Petković, Ebadipour, Bieniek, Piechocki (libero) oraz Filipiak
Ślepsk Malow: Tuaniga, Rousseaux, Sapiński, Bołądź, Klinkenberg, Warda, Czunkiewicz (libero) oraz Rudzewicz, Rohnka, Szwaradzki

Sponsorem strategicznym PGE Skry Bełchatów jest PGE Polska Grupa Energetyczna.