Autor: Aleksandra Filipiak-Graczykowska

PGE Skra Bełchatów - Aluron CMC Warta Zawiercie. Porażka po pięciosetowej walce

W meczu 16. kolejki PlusLigi PGE Skra Bełchatów przegrała w hali Energia z Aluronem CMC Wartą Zawiercie 2:3 (23:25, 25:20, 23:25, 25:20, 13:15).

Do sobotniego meczu z liderem tabeli po pierwszej rundzie fazy zasadniczej - Aluronem CMC Wartą Zawiercie - bełchatowianie przystępowali po zwycięstwie w poprzedniej kolejce z LUK-iem Lublin oraz wygranej z francuskim Narbonne Volley w 1/8 finału Pucharu CEV. W poprzednim spotkaniu między Aluronem a PGE Skrą, rozegranym na początku sezonu, górą byli zawiercianie, którzy wygrali we własnej hali 3:2.

Od pierwszej akcji starcia w hali Energia toczyła się twarda walka punkt za punkt. Oba zespoły nie oszczędzały się na zagrywce, w PGE Skrze potężne ataki kończył Atanasijević, w drużynie gości tym samym odpowiadał Uros Kovacević, a wynik cały czas oscylował wokół remisu (5:5, 8:8, 11:11). Bełchatowianie wyszli na prowadzenie 14:12 po dwóch punktowych blokach Mateusza Bieńka na Bartoszu Kwolku, który za chwilę posłał jednak mocne zagrywki i punkt przewagi (16:15) mieli zawiercianie. PGE Skra nie pozwoliła rywalom odskoczyć - szybko doprowadziła do remisu, a po asie serwisowym Atanasijevicia prowadziła 19:18 i czas wziął Michał Winiarski. Po przerwie Aluron zanotował dwa punktowe bloki - o czas poprosił więc Joel Banks. Po chwili zawiercianie zdobyli kolejny punkt blokiem, prowadzili 22:20, ale za moment w ataku pomylił się Kovacević i było po 23. W dwóch kolejnych akcjach lepsi byli goście i ostatecznie wygrali 25:23.

Drugi set rozpoczął się od prowadzenia żółto-czarnych - najpierw na kontrze skuteczny był Lanza (5:3), później zablokowany został Kwolek (8:5). Przy zagrywce Dawida Konarskiego drużynie z Zawiercia udało się co prawda doprowadzić do remisu 8:8, ale po chwili w polu serwisowym pojawił się Aleksandar Atanasijević, który zagrał trzy asy z rzędu i było 13:9 dla gospodarzy. Po kolejnych akcjach goście zniwelowali większość strat (15:14) i o czas poprosił Joel Banks - następny punkt znów padł łupem Aluronu i był remis po 15. Później zagrywkę popsuł Tavares, zablokowany został Konarski i PGE Skra ponownie prowadziła (18:16). Po chwili dwiema doskonałymi obronami popisał się Bieniek, kontry wykorzystał Kooy i było 22:18 dla gospodarzy. Gdy w ataku pomylił się Kwolek (23:18) bełchatowianie byli już bardzo blisko zwycięstwa w drugiej partii. I tak faktycznie się stało - wygrali seta do 20.

Bardzo zacięta walka toczyła się na początku trzeciej odsłony, ale przy zagrywce Grzegorza Łomacza PGE Skra wyszła na prowadzenie 8:5. Niestety, chwilę później przy jednej z obron za bandy reklamowe groźnie upadł Kacper Piechocki, któremu natychmiast udzielono pomocy, a na boisku w jego miejsce pojawił się Robert Milczarek. Przez kolejne minuty PGE Skra utrzymywała przewagę, ale w połowie seta Aluron doprowadził do remisu po 15, a po chwili prowadził 19:17 i o czas poprosił trener Joel Banks. Choć jego zespół nie składał broni i gonił rywali, to jednak zawiercianie grali bardzo skutecznie i nie mylili się w ataku, wygrywając trzecią partię do 23.

Wyrównany przebieg miał również set czwarty - wynik długimi fragmentami oscylował wokół remisu (3:3, 6:6, 9:9). W drużynie Aluronu ataki kończył Kovacević, w PGE Skrze Grzegorz Łomacz przy każdej możliwej okazji uruchamiał grę środkiem. Przy zagrywce Mateusza Bieńka bełchatowianie wyszli na prowadzenie 11:9 (bardzo długą akcję skończył Kooy) i o przerwę poprosił Michał Winiarski. Środkowy żółto-czarnych nie zwalniał jednak ręki i było 13:9 dla gospodarzy. W kolejnych akcjach przewaga PGE Skry rosła, a przy stanie 21:14 właściwie pewne było już, że o losach meczu zdecyduje tie-break. I tak właśnie się stało - mimo że w końcówce Aluron odrobił kilka punktów, to w czwartej partii żółto-czarni wygrali do 20.

Piąty set także toczył się punkt za punkt - oba zespoły kończyły swoje ataki i starały się maksymalnie utrudnić grę rywalom na zagrywce. Dopiero ostatnie akcje meczu przyniosły rozstrzygnięcie - przy zagrywce Kovacevcia Aluron wyszedł na prowadzenie 13:11 i okazał się to moment decydujący. Choć bełchatowianie walczyli do ostatniej piłki, przegrali seta do 13, a cały mecz 2:3.

PGE Skra Bełchatów - Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3 (23:25, 25:20, 23:25, 25:20, 13:15)

PGE Skra: Karol Kłos, Dick Kooy, Aleksandar Atanasijević, Grzegorz Łomacz, Mateusz Bieniek, Filippo Lanza i Kacper Piechocki (l) oraz Jakub Rybicki, Mihajlo Mitić, Robert Milczarek (l).
Trener: Joel Banks

Aluron: Bartosz Kwolek, Miłosz Zniszczoł, Dawid Konarski, Miguel Tavares, Michał Szalacha, Uros Kovacević i Santiago Danani (l) oraz Patryk Łaba, Marcin Waliński, Dawid Dulski, Michał Kozłowski.
Trener: Michał Winiarski