Autor: Aleksandra Filipiak-Graczykowska

Pewny awans PGE Skry Bełchatów do kolejnej fazy Pucharu CEV

W rewanżowym spotkaniu 1/32 finału Pucharu CEV PGE Skra Bełchatów wygrała 3:0 (25:18, 25:16, 25:19) z holenderskim zespołem Draisma Dynamo Apeldoorn i pewnie awansowała do dalszej fazy rozgrywek.

Do środowego rewanżu bełchatowianie przystępowali z poważną zaliczką - po wygranej w Apeldoorn 3:0 (16, 13, 19). Trener Joel Banks zdecydował więc posłać na boisko kilku zawodników, którzy do tej pory grali mniej. W pierwszym składzie pojawili się Wiktor Musiał, Dawid Gunia oraz Robert Milczarek. Spotkanie rozpoczęło się od minuty ciszy poświęconej pamięci zmarłego kilka dni temu Tomasza Wójtowicza - legendarnego polskiego siatkarza, mistrza świata i mistrza olimpijskiego.

Pierwszy set miał początkowo bardzo wyrównany przebieg. Akcje toczyły się punkt za punkt i żaden z zespołów przez dłuższy czas nie potrafił wypracować sobie przewagi. Goście z Holandii grali twardo i skutecznie, ale bełchatowianie w połowie partii włączyli wyższy bieg. Po asie serwisowym w wykonaniu Wiktora Musiała PGE Skra wyszła na prowadzenie 13:11 i o czas natychmiast poprosił trener Dynama. Chwilę później błąd w ataku popełnił jednak Martijn Brilhuis, zrobiło się 17:14 i Redbad Strikwerda wziął drugą przerwę. Gospodarze złapali jednak swój rytm - najpierw kontrę wykorzystał Musiał, później goście zaatakowali w aut i było już 19:14 dla bełchatowian. W końcówce przewaga PGE Skry tylko wzrastała - set zakończył się jej zwycięstwem 25:18.

Skuteczną grę z końcówki pierwszej partii bełchatowianie kontynuowali w drugiej. Było 3:0 dla PGE Skry, przy stanie 5:1 czas wziął trener drużyny z Holandii. Po nim Dynamo zaczęło mozolnie odrabiać straty - udało mu się nawet zmniejszyć je tylko do jednego punktu (9:10), ale po chwili kontrę ze środka skończył Dawid Gunia i było 12:9 dla PGE Skry. Od tego momentu żółto-czarni znów włączyli wyższy bieg, zaczęli łamać rywali na przyjęciu i bez skrupułów wykorzystywali nadarzające się kontry (20:12). Ostatecznie wygrali seta do 16.

W trzeciej odsłonie na boisku zostali Jakub Rybicki i Mihajlo Mitić, którzy pojawili się na placu gry pod koniec drugiego seta. Partia przebiegała pod pełną kontrolą PGE Skry. Bełchatowianie skutecznie atakowali, zanotowali kilka punktowych bloków i dobrych obron, które umożliwiały wyprowadzenie kontr. I chociaż Holendrom udało się wygrać jedną z dłuższych akcji meczu i zmniejszyć straty do dwóch punktów (12:14), to jednak gospodarze za chwilę znów odskoczyli rywalom m.in. za sprawą asa serwisowego Musiała i skutecznego bloku. W końcówce PGE Skra jeszcze powiększyła przewagę, ostatecznie wygrywając seta do 19, a cały mecz 3:0.

PGE Skra Bełchatów - Draisma Dynamo Apeldoorn 3:0 (25:18, 25:16, 25:19)

PGE Skra: Wiktor Musiał, Dawid Gunia, Karol Kłos, Dick Kooy, Lukas Vasina, Grzegorz Łomacz i Robert Milczarek oraz Jakub Rybicki, Mihajlo Mitić, Bartłomiej Janus.
Trener: Joel Banks

Draisma Dynamo: Ramon Martinez-Gion, Sjors Tijhuis, Martijn Brilhuis, Ricardo Hofman, Duco Krook, Joris Berkhout i Niels Lipke oaz Sil Meijs, Yannick Bak, Mike Van Cooten, Robin Boekhoudt.
Trener: Redbad Strikwerda