Autor: Biuro Prasowe

Plażowe granie nie sprzyja PGE GiEK Skrze Bełchatów

Zaledwie kilka dni po wznowieniu treningów PGE GiEK Skra Bełchatów wystąpiła w Ustce w turnieju PGE Grand Prix PLS. Od razu w piątek rozegrała dwa mecze. W obu musiała uznać wyższość przeciwników - Trefla Gdańsk i Barkomu Lwów.

W pierwszym starciu po drugiej stronie siatki stanęli gdańszczanie i w pierwszym secie było widać, że plaża i rywalizacja na niej nie jest im obca. Rywale kończyli więcej piłek, byli skuteczniejsi też w obronie. Z każdą kolejną akcją bełchatowska drużyna radziła sobie coraz lepiej. Gra się wyrównała, ale w drugiej odsłonie to Trefl cały czas był trochę lepszy. Wszystko zmieniła ostatnia faza seta. W niej kluczowe punkty zdobył Wiktor Nowak. Jego udane bloki pozwoliły wygrać PGE GiEK Skrze Bełchatów. W tie-breaku długi czas obie drużyny szły łeb w łeb, ale w końcowej jego fazie, Trefl przyspieszył. Znalazł sposób na atakujących bełchatowian, zapisując na swoim koncie serię punktów.

Mecz z Barkomem Każany-Lwów nie wyszedł PGE GiEK Skrze Bełchatów. Przeciwnicy dość szybko zanotowali dwie serie punktowe i zdobyli przewagę. W pierwszej odsłonie nie oddali inicjatywy nawet przez chwilę. Druga była bardzo podobna do seta otwarcia i już pierwsze minuty pozwoliły siatkarzom Barkomu prowadzić i spokojnie grać swoim rytmem. Bełchatowianie chcieli za bardzo i za szybko, co nie przynosiło pozytywnych efektów.

- Nie ukrywamy, że siatkówka plażowa, jeszcze nad morzem, gdzie troszeczkę wieje, nie pomaga nam w grze. Dobrze wiedzieliśmy, że po kilku dniach treningów może to wyglądać tak, jak wyglądało. Oczywiście gramy dalej, walczymy i nie poddajemy się, bo jesteśmy profesjonalistami. Na pewno jeśli wyjdziemy na boisko, to będziemy chcieli dać z siebie to, co potrafimy na dzień dzisiejszy - podsumował Rafał Buszek.

- Wiadomo, że wynik tutaj nie jest dla nas najważniejszy. Chociaż wiadomo, że jeśli wychodzimy na boisko, to chcemy wygrać. Pograliśmy, tak naprawdę pierwszy raz w takiej konfiguracji czterech na czterech i myślę, że po tych dwóch spotkaniach wiemy, co działa, a co nie działa. Musimy wyeliminować trochę swoich błędów, by powalczyć o zwycięstwo - dodał libero PGE GiEK Skry Bełchatów, który pod nieobecność Grzegorza Łomacza pełni funkcję kapitana zespołu.


W sobotę PGE GiEK Skra Bełchatów rozegra jeden mecz - z Projektem Warszawa, o godz.15:30.

Trefl Gdańsk - PGE GiEK Skra Bełchatów 2:1
(25:16, 23:25, 15:11)
Barkom Każany-Lwów - PGE GiEK Skra Bełchatów 2:0
(25:23, 25:17)