Mariusz Wlazły: Arek Gołaś był zaje... siatkarzem - PGE GiEK Skra Bełchatów - www
Mariusz Wlazły: Arek Gołaś był zaje... siatkarzem
Nie ma co ukrywać, że PGE Skra zagrała słabo. - Nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu - potwierdza Mariusz Wlazły, kapitan zespołu. - Nie chcę na gorąco komentować, ale na pewno każdy z nas potrafi lepiej wykonywać zadania na boisku. Zabrakło nam takiej swobody. Mimo że to tylko trzy sety, mamy dużo materiału do analizy. Mam nadzieję, że taki mecz już nam się nie przytrafi.
Wlazły przypomina, że PGE Skra w ostatnich tygodniach trenowała w mocno okrojonym składzie. - Nie mówię, że jesteśmy przetrenowani czy zmęczeni, ale fajnie, że będziemy mogli pełnym składem poćwiczyć w odpowiednich formacjach. Przeanalizujemy materiał, w którym jest sporo błędów i będziemy się ich wystrzegać - mówi Wlazły.
Kapitan PGE Skry ma na myśli fakt, że w sobotę do drużyny dołączyli Artur Szalpuk, Karol Kłos i Jakub Kochanowski, czyli trzej gracze, którzy wywalczyli srebrne medale Pucharu Świata. - Cieszymy się, że wrócili, że zajęli drugie miejsce, bo to ogromny sukces i szczerze im gratulujemy, jak cała Polska - podkreśla Wlazły. - Najważniejsze, że są już z nami, a wkrótce będą w pełnym wymiarze treningowym czy meczowym. Będziemy mogli poświęcić te kilka dni, by rozwiązywać już w pełnym składzie różne wydarzenia. Do tej pory takiej swobody nie mieliśmy.
Co ciekawe, Wlazły jest jednym z niewielu grających w PlusLidze siatkarzy, którzy pamiętają Gołasia jeszcze z boiska. - Cieszę się, że kolejny raz mogę być na Memoriale Arka, ale szkoda, że to Memoriał, bo wolałbym go spotykać na boisku - mówi kapitan PGE Skry. - Był fajnym, zawsze uśmiechniętym człowiekiem z pozytywnym nastawieniem i... zaje... siatkarzem! Szkoda, że tak szybko musiał zejść z tego świata, bo na pewno wiele osiągnąłby jako siatkarz, ale cieszyłby nas wszystkich też jako człowiek.
W niedzielnym meczu o trzecie miejsce Memoriału Arka Gołasia PGE Skra zagra z Jastrzębskim Węglem, który przegrał z Projektem Warszawa 0:3.