Kibic spod Rzeszowa wierny PGE Skrze. Klub spełnił jego marzenie - PGE GiEK Skra Bełchatów - www
Kibic spod Rzeszowa wierny PGE Skrze. Klub spełnił jego marzenie
Jak się aktualnie czuje Adam?
Renata Wilusz: - Dziękujemy. Adam z każdym dniem czuje się coraz lepiej. Jest już po podstawowym leczeniu, a obecnie jest pod stałą obserwacją lekarza prowadzącego, której celem jest kontrola stanu zdrowia.
Adam kiedyś grał w siatkówkę. Był obiecującym sportowcem?
- Swoją przygodę z siatkówką Adam rozpoczął w 2017 roku w klubie TSV Sanok. Już podczas pierwszego treningu, kiedy to chłopcy byli przydzielani do grup odpowiednich umiejętności, Adam trafił do grupy mocniejszych, lepiej grających. Trener był wówczas zadowolony z umiejętności Adama i od razu został powołany do podstawowego składu drużyny na pozycji libero.
Jak zaczęła się jego sympatia do PGE Skry?
- Od czasu kiedy Adam zaczął oglądać mecze siatkówki, jego ulubionym siatkarzem był ówczesny atakujący PGE Skry, Mariusz Wlazły. Z roku na rok zainteresowanie oglądaniem polskiej ligi wzrastało coraz bardziej. Jako rodzice myśleliśmy, że PGE Skra jest ulubioną Adama ze względu właśnie na Mariusza. Po jego odejściu nasz syn pozostał jednak wierny swojej drużynie.
Adam otrzymał od swojego ukochanego klubu koszulkę…
- Zawsze marzeniem Adama było mieć koszulkę ulubionej drużyny razem z podpisami siatkarzy. Wcześniej miał swój trykot, ale bez autografów. Teraz otrzymana koszulka wisi na ścianie obok innych PGE Skry.
To jednak nie wszystko, bo przy pomocy PGE Skry i jej kibiców Adam spełnił swoje marzenie - dostał laptopa.
- Chcieliśmy jeszcze raz podziękować zarówno prezesowi klubu, wszystkim pracownikom, siatkarzom i kibicom za pomoc, dzięki której Adam otrzymał wymarzony komputer. Jego reakcji nie da się chyba opisać: była to niesamowita radość, szczęście, a nawet niedowierzanie. Dostał wymarzony gadżet, a do tego przy pomocy swojego ukochanego klubu.
Mamy nadzieję, że laptop teraz mu służy?
- Jak najbardziej! Teraz w głównej mierze służy mu do nauki, ale nie ukrywamy, że w wolnych chwilach lubi też grać (śmiech).
Może ponownie spotkamy się na hali Energia?
- My też mamy taką nadzieję. W dniu kiedy otrzymał laptopa, był to pierwszy raz, kiedy mógł być w hali w Bełchatowie. Tu znowu chcieliśmy podziękować klubowi, ponieważ to była dla Adama i dla nas bardzo miła niespodzianka. Adam mógł nie tylko zobaczyć obiekt, ale również zaplecze klubu m.in.: salę treningową, rehabilitacyjną czy szatnie zawodników.
Na koniec: o czym jeszcze marzy Adam?
Renata Wilusz: - Myślę, że tu powinien się wypowiedzieć Adam...
Adam Wilusz: - Moim marzeniem jest wrócić do pełni zdrowia. Mimo, że od ostatniej chemioterapii minęło już sporo czasu. To jednak intensywne leczenie i nie ukrywam, że to bardzo osłabiło mój organizm. Z każdym dniem czuję się mimo wszystko coraz lepiej. Wróciłem już do „normalnego” życia: chodzę do szkoły, wróciłem do treningów siatkówki. Wprawdzie trenuję tylko dwa razy w tygodniu, ale cieszę się, że mogę odbijać ukochaną piłkę. Mam też nadzieję, że już wkrótce będę miał na tyle sił, aby zwiększyć częstotliwość treningów. Nie ukrywam, że w przyszłości chciałbym zagrać w hali Energia. Teraz największym marzeniem moim jest mistrzostwo Polski PGE Skry i inne sukcesy na arenie międzynarodowej.