Autor: PGE Skra

Karol Kłos: Trzy dni odpoczynku? Dla mnie to dużo

- Jestem przyzwyczajony do krótkich odstępów między meczami - mówi Karol Kłos, środkowy PGE Skry. Dziś bełchatowianie zmierzą się z Cuprum Lubin. Początek meczu o godz. 17.30.

Spodziewałeś się, że w środę PGE Skra pokona GKS Katowice dopiero po tie-breaku?
Karol Kłos: - Tak. Bardzo długo wchodziliśmy w to spotkanie i na koniec graliśmy już naprawdę dobrze, a przede wszystkim walczyliśmy. Mozna było się jednak spodziewać dobrej postawy rywali, bo Katowice zagrały świetny, zwycięski mecz na inaugurację sezonu u siebie z Rzeszowem. Uważam, że jest to zespół, który powalczy w tym sezonie i sprawi kilka niespodzianek. To drużyna, która gra bardzo dobrze, przede wszystkim w przyjęciu.

W środę było to widać.
- Dokładnie, a potem trudno gra się w bloku i obronie. GKS prezentuje szybką siatkówkę, więc mieliśmy potem sporo problemów.

PGE Skra pokazała jednak charakter.
- Przegrywaliśmy 1:2 i mieliśmy nietęgie miny i miny były nie tęgie, ale wywalczyliśmy zwycięstwo.. Bardzo nas to cieszy, ponieważ w takich meczach buduję się zespół. Oczywiście jesteśmy na początku rozgrywek i niestety straciliśmy jeden punkt. Myślę jednak, że takie zwycięstwa są bardzo ważne, szczególnie że to była dopiero druga kolejka.

Przed dzisiejszym meczem z Cuprum Lubin nie było wiele czasu na odpoczynek.
- Jestem do tego przyzwyczajony, że grałem... codziennie i trzeba było się szybko otrzepać. Trzy dni to dla mnie naprawdę dużo (śmiech).