Autor: Maciej Nowocień, Tomasz Koprowski

Karol Kłos: Chylę czoła dla Szymona Ostrowskiego

- Fajnie, że mimo wielu problemów ostatecznie dotarliśmy do Burgas, wygraliśmy, czyli zrobiliśmy to, co mieliśmy zrobić i to z uśmiechem na ustach - mówi Karol Kłos, środkowy PGE Skry po wygranej z Neftochimikiem Burgas 3:2.

 

Przede wszystkim warto mieć na uwadze, że z dobrej strony pokazał się rozgrywający Szymon Ostrowski. Młody siatkarz rezerw PGE Skry do tej pory zbierał doświadczenie jedynie w III lidze, a w Burgas poprowadził swoich starszych kolegów do zwycięstwa.

- Chylę czoła dla Szymona, który udźwignął ciężar tego spotkania, a nie miał łatwo. W zasadzie trenował z zespołem tylko dzień przed meczem i na rozruchu. Następnie zagrał mecz w Pucharze CEV w wieku 18 lat i to jest nie lada wyzwanie. Bardzo cieszy, że dźwignęliśmy ten mecz, bo mogliśmy go odpuścić walkowerem. Wynik 3:2 jest bardzo cenny. Wracamy do Bełchatowa i mam nadzieję, że u nas będzie już mniej nerwowo - mówi z uśmiechem Karol Kłos.

PGE Skra znacznie zaangażowała się spotkanie, co było widać nie tylko po aspektach sportowych, ale również emocjonalnych, szczególnie pod koniec spotkania. - Było żywiołowo, kibice wspierali gospodarzy w swojej hali, chociaż nam było zimno - śmieje się Kłos. - Mimo wszystko sędziowie nie wykonywali swojej pracy źle. Musieli kilka razy nas utemperować, posypało się kilka kartek… Fajnie, że mimo wielu problemów ostatecznie dotarliśmy do Burgas, wygraliśmy, czyli zrobiliśmy to, co mieliśmy zrobić i to z uśmiechem na ustach - kończy Kłos.

Domowe spotkanie PGE Skry z Neftochimikiem zaplanowano na 18 stycznia, na godz. 18 w hali Energia.