Autor: PGE Skra

“Rozmowy w Ulu” z Karolem Kłosem: Speed dating reprezentacji Polski w Spale

Kolejnym gościem “Rozmów w Ulu”, czyli swobodnej formy wywiadu na Facebooku PGE Skry, był Karol Kłos. Materiał jest tym bardziej wyjątkowy, bo ze środkowym PGE Skry rozmawialiśmy podczas zgrupowania reprezentacji Polski w Spale, które jest zamknięte dla osób postronnych, w tym mediów.

Nie mogło zabraknąć tematu rozmów LIVE Karola, które cieszą się ogromną popularnością. Na jego podcaście, którego można posłuchać m.in. na SoundCloud czy Spotiy, pojawiają się rozmowy m.in. z siatkarzami, ale też osobami spoza świata sportu. - Cieszę się bardzo, że ludziom się to podoba i że jest jakiś odzew. Chciałem to robić dla siebie, a podcast się urodził dlatego, żeby nie stracić tych rozmów - powiedział Kłos.

Z Kłosem rozmawialiśmy podczas zgrupowania reprezentacji Polski w Spale, podczas którego po długiej przerwie w treningach wreszcie siatkarze mogli wrócić do czynnego uprawiania swojej ukochanej dyscypliny. - Ludzie, którzy organizowali nam to zgrupowanie, stanęli na wysokości zadania i dzięki temu możemy trenować. Rozpoczęliśmy treningi tak na poważnie, chociaż nie ma jeszcze skakania, ale na pewno da nam to w kość - opowiada Kłos.

Przed rozpoczęciem zgrupowania wszyscy siatkarze oraz sztab musieli odbyć samobadanie i jednodniową izolację. Oprócz tego przebywają sami w pokojach. - To dziwne uczucie, dość nietypowe, ale sporo się widujemy na treningach, jemy wspólnie posiłku. O to chodziło, by jak najwięcej czasu spędzać ze sobą - dodaje środkowy PGE Skry.

Kłos zwraca uwagę na fakt, że Centralny Ośrodek Sportu w Spale jest… pusty. - Jest bardzo mało osób. Spała zawsze tętniła życiem, a teraz, oprócz nas, jest tu tylko zgrupowanie siatkarek plażowych. Nie możemy wychodzić z ośrodka, musimy dezynfekować ręce i chodzić w maseczkach. Nasza grupa je osobno. Stoły są dezynfekowane i wchodzi dopiero kolejna grupa - opowiada Kłos.

Siatkarz śmieje się, że wspólne posiłku czasami przypominają... speed dating. - U nas na stołówce zachowane są odpowiednie odległości i jesteśmy rozsadzeni po kątach. Śmialiśmy się z Piotrkiem Nowakowskim, że siedzimy jak na speed dating i za chwilę się wymieniamy. Mi się chyba spodobał, bo na następnym posiłku też siedzieliśmy razem - śmieje się siatkarz.

Mówiąc już poważnie, zgrupowanie w Spale jest bardzo istotne dla reprezentacji. - Przede wszystkim chodzi o to, żeby ruszyć i nie nabawić się kontuzji. Wszyscy jesteśmy w różnych momentach, jeśli chodzi o przygotowania. Trzeba podejść do tego na spokojnie, po dwóch miesiącach bez piłki, bo dla nas wszystkich jest to coś nowego - opowiada.

Przez cały czas w kontekście zgrupowania przewija się słowo “integracja”. Wszyscy jednogłośnie podkreślają, że najważniejsze jest by się zgrać i zbudować dobrą atmosferę. - Jakby nie było zgrupowania to trudno byłoby się ruszyć po takiej przerwie, ale też z niektórymi osobami długo byśmy się nie widzieli. Trzeba podtrzymać tę drużynę, żeby była dalej dobra atmosfera i żeby te relacje były dobre. Wszyscy się cieszyli na to spotkanie. Widać, że było potrzebne, żeby spotkać się w tej grupie, jeżeli chcemy myśleć o jakiś dużych celach w przyszłym roku. - podkreśla Kłos.

Wielu siatkarzy liczyło, że w tym sezonie reprezentacyjnym uda im się zaprezentować swoje umiejętności na igrzyskach olimpijskich, a przede wszystkim powalczyć o medal. Z powodu pandemii zostały one przełożone na przyszły rok. Pomimo zmiany ich terminu, Kłos twierdzi, że kibice mogą liczyć na piękne widowisko i sukces reprezentacji Polski.

- Drużyna jest młoda, starsi siatkarze będą bardziej doświadczeni. Wszyscy po takiej przerwie będą bardziej wypoczęci i bardziej zmotywowani. Myślę, że będzie to bardzo mocny turniej - kończy siatkarz.

Całą rozmowę można zobaczyć i odsłuchać na Facebooku PGE Skry Bełchatów.