Przypomnijmy, że PGE Skra awansowała do najlepszej ósemki Pucharu Polski jako trzeci zespół po pierwszej rundzie fazy zasadniczej PlusLigi. To dało bełchatowskiej drużynie rozstawienie i pozwoliło czekać na rywala. Potencjalnymi przeciwnikami PGE Skry były Trefl Gdańsk (piąty zespół PlusLigi), Indykpol AZS Olsztyn (szósta drużyna PlusLigi) oraz pierwszoligowcy wyłonieni w drodze eliminacji: Lechia Tomaszów Mazowiecki i BBTS Bielsko-Biała.

Ostatecznie PGE Skra wylosowała zespół ze stolicy Warmii, który niedawno pokonała w hali Urania 3:0. Bełchatowianie będą chcieli powtórzyć ten wynik we własnym obiekcie. - Każdy rywal, którego mogliśmy wylosować, nie był łatwy, bo z pierwszoligowcami gralibyśmy na wyjeździe - mówi Michał Mieszko Gogol, trener PGE Skry. - Na pewno czeka nas trudne spotkanie i nie możemy dać się zwieść ostatniemu wynikowi, ale podejść do tematu z zupełnie otwartą głową i zagrać nowy, dobry mecz. Jest o co grać i musimy być dobrze przygotowani do tego spotkania.

Mecz z Indykpolem AZS wstępnie zaplanowano na 15 stycznia, na godz. 17.30, jednak termin może jeszcze ulec zmianie. - Mecz w Bełchatowie zapowiada się ciekawie, spodziewam się tam sporych emocji - mówi Paweł Zagumny, prezes Polskiej Ligi Siatkówki.

W przypadku zwycięstwa PGE Skra awansuje do turnieju finałowego, który odbędzie się w dniach 14-15 marca (miejsce nie jest jeszcze znane). Rywalem PGE Skry będzie wówczas zwycięzca meczu Lechia Tomaszów Mazowiecki - VERVA Warszawa ORLEN Paliwa/Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.