PGE Skra w sobotnim meczu musiała radzić sobie bez Kacpra Piechockiego. Libero bełchatowskiej drużyny przeziębił się po meczu w Suwałkach i jego występ w Olsztynie był niemożliwy. Piechockiego zastąpił doświadczony Robert Milczarek.

Mecz rozpoczął się wyrównaną grą z obu stron siatki. PGE Skra dobrze przyjmowała piłkę, co umożliwiało Grzegorzowi Łomaczowi swobodne rozegranie piłki. Świetnie prezentował się Norbert Huber, który kończył atak za atakiem, podobnie jak Milad Ebadipour i Taylor Sander (10:8). Dopiero w drugiej części seta PGE Skra zdołała zbudować przewagę, głównie dzięki świetnym próbom Taylora Sandera. Ostatecznie bełchatowianie zwyciężyli 25:23.

Gospodarze lepiej rozpoczęli natomiast drugą partię. PGE Skra miała problemy ze skończeniem ataku, a na kontrach Indykpol AZS zdobywał kolejne punkty. Przy stanie 8:13 Dusana Petkovicia zmienił Bartosz Filipiak. Atakujący od razu zdobywał punkty, ale trzeba też przyznać, że gospodarze często się mylili, co spowodowało, że ich przewaga stopniała ( 15:15). W wyrównanej końcówce, która toczyła się aż do 40 (!) punktów bełchatowianie okazali się minimalnie lepsi i zwyciężyli!

Trzeci set od początku należał do PGE Skry, która wywierała presję na zagrywce oraz świetnie grała w obronie i kontrze (12:8). Do tego Karol Kłos dołożył punktowy blok i bełchatowianie prowadzili już 15:10. Przy takim wyniku nie dali już za wygraną i wygrali całe spotkanie 3:0!

Kolejny mecz PGE Skra rozegra w środę, a będzie to spotkanie w ramach Pucharu Polski z Treflem Gdańsk.

Indykpol AZS Olsztyn - PGE Skra Bełchatów 0:3
Sety: 23:25, 38:40, 16:25
Indykpol AZS: Stępień, Żaliński, Teryomenko, Schulz, Schott, Poręba, Gruszczyński (libero) oraz Andringa, Wolański
PGE Skra: Łomacz, Sander, Kłos, Petković, Ebadipour, Huber, Milczarek (libero) oraz Filipiak

Sponsorem strategicznym PGE Skry Bełchatów jest PGE Polska Grupa Energetyczna.