Jennings Franciskovic: To dla mnie wielka rzecz - PGE GiEK Skra Bełchatów - www
Jennings Franciskovic: To dla mnie wielka rzecz
Co oznacza dla ciebie transfer do takiego zespołu, jak PGE Skra?
Jennings Franciskovic: - Transfer do PGE Skry to wielka rzecz w mojej karierze. Jestem bardzo podekscytowany, że będę mógł grać w kolejnej tak silnej europejskiej drużynie i przede wszystkim w tak poukładanym klubie.
Jakim jesteś siatkarzem?
- Jestem typem gracza, który lubi wygrywać, bez względu na to czy jestem na boisku. Najważniejsze, by drużyna osiągała duże rezultaty i to się dla mnie liczy. Nie należę do najgłośniejszych siatkarzy, ale staram się doceniać każdy moment spędzony na boisku.
Rozgrywający to jedna z najważniejszych pozycji na boisku. Lubisz brać odpowiedzialność za grę drużyny?
- To zdecydowanie pozycja dla mnie. Lubię strategię, która jest kluczowa dla rozgrywającego i tę swobodę, wolność prania. W innym wypadku trudno by mi się grało.
Znasz Grzegorza Łomacza, drugiego z rozgrywających PGE Skry?
- Osobiście jeszcze nie, ale widziałem jego grę podczas meczów międzynarodowych. Uważam, że od każdego, z kim się gra, można się czegoś nauczyć. Dlatego cieszę się, że wkrótce się poznamy, a przy tym będziemy się uzupełniać i rywalizować.
A innych graczy PGE Skry?
- Wiele jeszcze o nich nie wiem, ale zdecydowanie patrząc na potencjał drużyny, uważam, że będzie to znakomity zespół na przyszły sezon.
A jaki jesteś prywatnie?
- Jestem trochę wycofany do czasu, aż dam się poznać. Na boisku lubię rywalizować, ale poza nim nie jestem już aż tak wymagający. Bardzo lubię naturę i grać na gitarze.
Grałeś w wielu pięknych miejscach: w Kalifornii, na Hawajach, w Weronie, Modenie… Które z tych miejsc zapamiętałeś najlepiej?
- Zdecydowanie Hawaje. To po prostu raj, dla tego nauka i gra w siatkówkę w tym miejscu to było marzenie. Spędziłem tam sporo czasu i z pewnością traktuję Hawaje jako mój drugi dom.
A wiesz coś o Polsce?
- Jeszcze za dużo nie. Trochę opowiadali mi tylko moi polscy znajomi, z którymi miałem okazję grać, czyli Bartek Bednorz i Bartłomiej Kluth. Mówili, że jest bardzo zimno, ale to jednocześnie znakomite miejsce, by grać w siatkówkę.
Znasz historię naszego klubu?
- Słyszałem o historii PGE Skry i wiem, że jest bardzo bogata w sukcesy. Powiem więcej: o klubach, o których wiem, o bełchatowskim nasłuchałem się najlepszych opinii!
Więc pewnie nie możesz doczekać się pierwszego treningu…
- W aktualnej sytuacji, gdy światem zawładnęła pandemia, myślę, że wszyscy czekamy na to, by ponownie dotknąć piłkę. Minęło już tyle czasu!